Prezydent Duda wskazał, kiedy Ukraina otrzyma od Polski czołgi

Dodano:
Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki Źródło: Wikimedia Commons
Polska planuje przekazać Ukrainie czołgi Leopard i Twardy w ciągu miesiąca lub dwóch – wynika z zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy.

– Myślę, że ten termin (1-2 miesiące – red.) jest jak najbardziej realny, biorąc pod uwagę czas trwania szkolenia z kompleksowej obsługi czołgów Leopard, które wojsko ukraińskie przechodzi obecnie w Świętoszowie (poligon w południowo-zachodniej Polsce - red.) – powiedział prezydent w wywiadzie dla agencji Ukrinform.

Dodał, że żołnierze z Ukrainy kontynuują obecnie na terenie Polski szkolenie na czołgach i symulatorach, a także pełne szkolenie z obsługi czołgów.

Ukrinform podaje, że na poligonie w Świętoszowie przez miesiąc będzie przebywać 105 ukraińskich żołnierzy szkolących się na Leopardach 2. To 21 załóg czołgów oraz personel techniczny do ich obsługi.

Ukraina czeka na czołgi Leopard i Abrams

Pod koniec stycznia Stany Zjednoczone i Niemcy ogłosiły, że dostarczą Ukrainie 31 czołgów Abrams M1 i 14 czołgów Leopard 2. Dodatkowo Berlin wydał zgodę na reeksport swoich czołgów do Kijowa przez państwa trzecie. Według ministra obrony RFN Borisa Pistoriusa pierwsze Leopardy trafią na Ukrainę wiosną br.

Cała zachodnia koalicja pancerna ma obejmować kilka krajów europejskich, w tym Polskę. Ambasador Ukrainy we Francji Wadym Omelczenko powiedział, że sojusznicy obiecali Ukrainie 321 ciężkich czołgów. – Potrzebujemy tej pomocy tak szybko, jak to możliwe – podkreślił.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował na początku lutego, że oprócz zapowiadanej dostawy 14 Leopardów, Polska przekaże Ukrainie również czołgi PT-91 Twardy. W sumie nasz kraj ma dostarczyć Kijowowi kolejnych 60 maszyn. Na samym początku rosyjskiej inwazji Polska jako pierwsza wysłała czołgi Ukrainie, przekazując 250 sztuk.

Atak Rosji trwa już prawie rok

Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i wywołała jeden z najbardziej śmiercionośnych konfliktów w Europie od czasów II wojny światowej i największą konfrontację między Moskwą a Zachodem od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r.

Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Władze w Kijowie od dawna apelują do Zachodu o pomoc wojskową nie tylko w postaci czołgów, ale również rakiet dalekiego zasięgu i myśliwców. Na razie nie ma na to zgody Stanów Zjednoczonych, choć z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, że USA mogą zgodzić się na reeksport samolotów F-16 z innych krajów.

Źródło: Ukrinform / Reuters / The Moscow Times
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...